czwartek, 30 maja 2013

Rozdzial 5

Z wrażenia nie wiedziałam co mam robić.Poszłam do kuchni i usiadłam przy stole zastanawiając się nad tym co się stało. Dotknęłam policzka w miejscu gdzie spoczęły usta Horana i od razu poczułam motyle w brzuchu na samo wspomnienie pocałunku<czemu ja na to tak reaguję ?! Kobieto ogarnij się!!>.Nagle przed nosem pomachała mi czyjaś dłoń.To była Alice
-Hellloł? Ziemia do Nat..Słyszysz mnie ???
-Yyy tak...Długo czekałaś ?
-Wystarczająco długo by zdecydować się na wejście
-Przepraszam, zamyśliłam się.Nic nie słyszałam...
-Oj..widzę że musimy porozmawiać.
-Napijesz się czegoś ??Może być sok?
-Mhm-i zaczęłam nalewać napój .Znowu zaczęłam myśleć nad ostatnimi wydarzeniami i nie zauważyłam że leję sok do pełnej już szklanki....
-Nat !!Człowieku!!Obudź się !-szybko posprzątałam i chwilę później byłyśmy w salonie.
- No więc tak. Zaczęło się od tego że biegłam na nasze w spotkanie i gdy byłam w parku......- i zaczęłam opowiadać od początku przez wypadek po pocałunek- no i jak wychodził to pocałował mnie w policzek- znów na samo wspomnienie poczułam motyle w brzuchu i strzeliłam buraka.Mina Alice w tym momencie była bezcenna-oczy jak 5 zł i opadnięta szczęka.
-Och- w końcu coś wydusiła-Czyli tak dla jasności.Miałaś wypadek bo wjechał w ciebie Niall Horan. Byłaś nieprzytomna i on wziął cię do ich willi.Ja w tym czasie do ciebie dzwoniłam i w sumie wymusiłam na tobie wyjście i Irlandczyk cię odprowadził a potem wrócił z bukietem róż i zaprosił na kolację i do kina...
-No w sumie ..tak.Jest tylko mały problem...
-Jaki !?
-Ja nie mam się w co ubrać....-stwierdziłam załamanym głosem
-Jutro.Zakupy.Galeria-potem przegadałyśmy jeszcze pół nocy o tym w co mniej więcej się ubiorę..jak umaluję...i w końcu zasnęłyśmy na kilka godzin po ty znów wstać.

~Nathaly~

Obudziłam się i popatrzyłam na zegarek-10.47<Oh FUCK!!>
-ALICEEE!! POBUDKA!!!-darłam się na całe mieszkanie 
-Co..ej wcześnie jest..
-WCZEŚNIE !!! Jest prawie 11 !!!
-COO!!Biegiem się ogarnąć i na zakupy !!-szybko wykonałyśmy poranną toaletę i zjadłyśmy śniadanie.Mniej więcej godzinę po przebudzeniu byłyśmy już w galerii i odwiedzałyśmy każdy napotkany sklep.Głowa mnie coraz bardziej bolała ale nic nie mówiłam.W pewnym momencie zrobiło mi się trochę słabo i Al zaraz do mnie doskoczyła
-Ej ? Coś ci jest??
-Nie,nie.Spoko , tylko trochę mi się w głowie zakręciło.Jakoś tak tu gorąco-mydliłam oczy
-Może usiądziesz ? Hmm??
-Nie, już ok.Idziemy dalej-odparłam z uśmiechem i znów porwał nas wir zakupów.Po kilkugodzinnym "spacerze" obydwie miałyśmy ręce pełne siatek z zakupami.Ja kupiłam nowe buty , miętowy top, czarną marynarkę , i bejsbolówkę .Alice też niewiele mniej - rurki , szpilki , sukienkę i też bejsbolówkę . Padnięte wróciłyśmy do domu i była 15.30 a więc miałam 1,5 godziny czasu . Alice zostawiła mnie samą a ja wzięłam się za strojenie . Najpierw wzięłam relaksacyjny prysznic , następnie wysuszyłam i wyprostowałam włosy i ubrałam wybrany zestaw - nową marynarkę i top , jeansy i koturny . Na sam koniec wzięłam się za makijaż.Zastanawiałam się co tu by zrobić<Hmmm eye liner nie , cienie nie..może...nie...jprdle w takim tempie to na pewno się wyrobię..>.Po namyśle zrobiłam niewielką kreskę eye linerem i wytuszowałam rzęsy . Do tego trochę podkładu i malinowy błyszczyk i <jestem gotowa.Ufff>.Złapałam torebkę i powrzucałam najważniejsze rzeczy . W tym momencie znowu pojawił się ból. Postanowiłam że zażyję tabletkę i tak za chwilę zrobiłam. Ból nieco zelżał ale jednak dalej był.Nagle z zamyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi . Za nimi oczywiście znajdował się uśmiechnięty Niall. Wyszliśmy z mieszkania i skierowaliśmy się w stronę auta po czym ruszyliśmy i pojechaliśmy do kina.Po drodze niewiele rozmawialiśmy i chwilę później zajmowaliśmy miejsca w sali kinowej. Niall wybrał jakąś komedię ale mnie nie za bardzo interesowała . Ból z każdą minutą się nasilał  a ja nie chciałam psuć naszego spotkania.W środku filmu już nie wytrzymałam . Nie wiedziałam czy mam płakać czy się śmiać.Kręciło mi się w głowie i zrobiło mi się niedobrze.Do tego biłam się z własnymi myślami <powiedzieć czy nie ???>.Zdecydowałam się na to pierwsze:
-Niall,możemy wyjść??Proszę niedobrze mi i ogólnie słabo.Proszę..
-Dobrze-odpowiedział szybko Niall i zaczęliśmy iść ..ja głównie wspierałam się na Irlandczyku jednak wszystko robiło się mniej wyraźne i jakby...przytłumione.Chwilę później nie czułam już nic.

~2 dni później~

Pik pik pik pik- obudziła mnie jakaś aparatura.<Co jest??? Co się stało??>.Chciałam spytać..wstać lub zrobić cokolwiek innego jednak nie miałam jak..I to durne pikanie.Poczułam czyjąś rękę chwytająca moją i głos ..<Nialla!!!!>.
-Nat, wiem że mnie nie słyszysz ..ale ja muszę ci to powiedzieć.Tak bardzo mi przykro.To przeze mnie leżysz w tym szpitalu i..i..i..proszę obudź się.To wszystko moja wina- z każdym słowem głos mu się łamał.Nagle zadzwonił telefon i słyszałam że Niall odszedł kawałek dalej,szurając krzesłem.
-Nie, nie mogę rozumiesz ??Ja jej nie zostawię bo to przeze mnie tu leży(...)Nie wiem..Wymyślcie coś(...)Przełóżcie (...)Paul coś wymyśli(..).Niall rozmawiał a ja w tym czasie próbowałam otworzyć oczy.Powoli traciłam nadzieję<BOŻE noo. Zaraz się rozpłaczę...One tonę ważą czy co ?!?!?!?Dupa !!No ja jebię....>W tym momencie znów poczułam znajomy dotyk dłoni co dodało mi wiary , siły i ...<W KOŃCU otworzyłam oczy !!!!!>
-Niall- wychrypiałam 
-Nat ! Jezu !! Nat W końcu...Idę po lekarza i zaraz wrócę...- i skierował się w stronę drzwi zostawiając mnie samą.Momentalnie w drzwiach stanął lekarz a zaraz za nim Irlandczyk.
-Widzę że nasza pacjentka w końcu się obudziła
-W końcu ???
-No tak , Była pani nieprzytomna 2 dni- miała pani wstrząśnienie mózgu jednak pani stan z godziny na godzinę się polepsza . Jeśli bd tak dalej to jutro zostanie pani wypisana do domu.Dzisiejszą noc spędzi pani   tutaj.Tymczasem proszę odpoczywać.Lekarz wyszedł a zaraz do pokoju wpadła reszta zespołu z Alice na czele.
___________________________________________________________________
W końcu !! :D Pisałam ten rozdział od rana z przerywnikami .Przepraszam za niektóre wyrażenia i błędy Dziękuję za 218 wyświetleń i za następne komentarze . Zachęcam do komentowania ;)
CZYTASZ =KOMENTUJESZ !!! :D
Read More

środa, 29 maja 2013

Info ;)

Jutro prawdopodobnie pojawi się nowy rozdział.W godzinach wieczornych ewentualnie popołudniowych :D
Read More

piątek, 24 maja 2013

Rozdzial 4

~Nathaly~ <20 min  później>

                 <Ugh co to było ? Jezuuuu!!!Moje ciało..Wszystko mnie boli !!!>Ledwo otworzyłam oczy , które ważyły chyba tonę i oślepiło mnie światło.Poza tym zobaczyłam pięć, dziwnie znajomych twarzy<O.o>, które się zaraz ulotniły,oprócz jednej.
-Co do...-próbowałam wstać, jednak gdy tylko drgnęłam wszystkie bóle się nasiliły-głowa,ręce,brzuch......w oczach momentalnie pojawiły się mi łzy.
-Przepraszam.To ja cię potrąciłem i na prawdę mi przykro.Ja nie zdążyłem nic zrobić a ty tak szybko się pojawiłaś....-tłumaczył się znajomy blondyn..<ja go chyba skądś kojarzę......No żesz KUR*A!!!!Dajcie mi coś przeciwbólowego!!!!!!...hmmm, no nie mogę sobie przypomnieć....>
-Ok-mój głos dziwnie brzmiał-co się stało to się nie odstanie <Boże zaraz oszaleję!!! Jejuu jak to boli!!!!>Zamknęłam oczy w obawie że łzy które się już nagromadziły,zaraz popłyną po policzkach.W tym momencie pojawił się kolejny chłopak.W rękach trzymał leki...
-Niall ....Czy ty nie widzisz jak ona cierpi....Daj jej spokój.....już dość narobiłeś.Zaraz dostaniesz leki-zwrócił się do mnie<Boziu kochana.Dziękuję ci...>.
-Emm..gdzie ja jestem ?-spytałam poza zażyciu lekarstw już w miarę normalnym głosem
-U nas w domu -i zza kanapy wyskoczył brunet-A tak w ogóle jestem  Zayn- i znów się uśmiechnął
-A ja Liam- przedstawił się chłopak od leków <Yyyy,co ?.....Liam,Niall,Zayn.....?! OMFG !!!!1D!!!!Asgdvebrfvyhdcygdcbvf>
-Yyyy...Zayn, Liam, Niall ???Z One Direction???
-Yep ! -pojawił się Harry -A ty jak się nazywasz ?
-Nathaly..
-Ładnie-stwierdził i się zarumieniłam
-Ooooo rumienisz się . Jak słodko...<Ugh!!Przeklęte rumieńce...Alice by chyba padła ze szczęścia...ALICE!! A_L_I_C_E !!!! I'm dead..> .Pośpiesznie wyciągnęłam  z torebki  BlackBerry i w tym samym momencie zobaczyłam 10 nieodebranych połączeń od niej. Już miałam wybierać jej nr gdy zaczął mi dzwonić telefon.Nie był to kto inny niż Al 
-H.h..halo?-trząsł mi się głos 
-Nat?!- odetchnęła z ulgą,jednak zaraz podniosła ton-Gdzie ty byłaś?! 
-Hej.Słuchaj. miałam wypadek i straciłam przytomność i ...dopiero przed chwilą się obudziłam
-Och.W takim razie nocujesz u mnie dzisiaj . I bez dyskusji !!Ja odchodziłam już od zmysłów... Widzimy się za godzinę u mnie- i zakończyła rozmowę.Zobaczyłam że za oknem już zaczęło się ściemniać i zaczęłam się podnosić z kanapy.
-To ja się będę zbierać...- i znikąd pojawiły się zawroty głowy.Trochę się zachwiałam ale ktoś mnie podtrzymywał-Niall. <Ale on ma cudne oczy....mmmmm...>.
-Wszystko w porządku ?- spytał ze .. strachem i troską w głosie 
-Tak, tak- zapewniłam go pośpiesznie-Chłopaki ??? Miałabym 1 prośbę....
-Mhmm 
-Mogłabym wasze autografy...Dla mnie i przyjaciółki ..
-Jasne - i złapali za długopisy.Chwilę później  dostałam zapisane kartki 
-Dzięki wielkie.No to..do zobaczenia-powiedziałam ze smutkiem w głosie i skierowałam się w stronę drzwi
-Czekaj!!Odwiozę cię -zaoferował się mój ulubiony członek zespołu-Niall.
-Niee. ja nie chcę robić kłopotu-mówiłam co innego a myślałam co innego.
-To cię odprowadzę-nie dawał za wygraną co mnie cieszyło <AAAaaaaaaaa Odprowadzi mnie Niall Horan AAaaaaaa !! >.
-Ok- i po chwili byliśmy na ulicy.Było chłodno i  zaraz dostałam gęsiej skórki.Chłopak bez słowa podał mi swoją bluzę.
-Nie ściągaj. Będzie ci zimno- jednak po chwili szłam uśmiechnięta od ucha do ucha, ubrana w bluzę Irlandczyka.Głowa mnie coraz bardziej bolała ale nie zwracałam uwagi na ból.Po krótkim spacesze staliśmy pod drzwiami mojego mieszkania.Słońce już prawie zaszło i robło się coraz ciemniej
-Może wejdziesz ?-spytałam nieśmiało
-Wiesz, mam do załatwienia jedną sprawę na mieście...-powiedział z błyskiem w oku
-Ok. no to pa
-Cześć i jeszcze raz cie przepraszam - i poszedł w swoją stronę
. Weszłam do domu i skierowałam się w stronę sypialni.Za chwilę miałam być u Alice.Po chwili byłam już gotowa i poszłam do kuchni zrobić sobie herbaty i jakieś kanapki.Chwile później byłam w salonie i zajadałam się smakołykami . Postanowiłam ignorować ból głowy jednak za chwilę myślałam że oszaleję .W tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi.Podeszłam i otworzyłam je.To co za nimi zobaczyłam przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania .Przed nimi stał Nialler z bukietem białych róż.<O.o>
-Yyyy.. wejdź proszę.
-To dla ciebie- i wręczył mi moje ulubione kwiaty-Słuchaj chcę ci to wszystko zrekompensować...Poszłabyś ze mną do kina i na kolację???-zapytał zarumieniony 
-Z chęcią.A o której i kiedy ???
-Jutro?? 17.00??
-Ok. to jesteśmy umówieni - odparłam z uśmiechem
-Ja już idę bo chłopaki się będą martwić co cię tak długo odprowadzam.To do jutra i ucałował mnie w pliczek.A ja stałam jak wryta nie mogąc nic z siebie wydusić Dopiero jak zadzwonił telefon zaczęłam normalnie funkcjonować
-Kiedy będziesz ??- głos Al wyrwał mnie z transu
-A mogłabyś do mnie ty wpaść..ja raczej nie dam rady..W moim stanie...
-He??No to ok. Będę za 15 minut- i rozłączyła się zostawiając mnie sam na sam z moimi myślami 
______________________________________________________________________
No i mamy następny ;) Dziękuję za 152 wyświetlenia i 3 komentarze <3 Zachęcam do komentowania :*




Read More

niedziela, 19 maja 2013

Krotka informacja

      Jest mi przykro  bo na 91 wyświetleń nie ma ŻADNEGO komentarza. Dla ciebie to tylko ok. minuta a dla mnie ogromna motywacja do pracy. Zastanawiam się czy dalsze prowadzenie tego bloga ma sens....
                                           


                          CZYTASZ=KOMENTUJESZ
 Nie dodam nic nowego jeśli nie pojawi się ani jeden komentarz
Read More

sobota, 18 maja 2013

Rozdzial 3

           Wyobraź sobie  że masz cudowną przyjaciółkę-zawsze możesz się jej wyżalić, powierzyć każdy sekret , poradzić się jej... Macie świetny kontakt i zawsze sobie pomagacie , niezależnie od sytuacji w której się znajdujecie. Smutki dzielicie na 2 a radości dwoicie.  Nagle tracisz to wszystko- nie masz jej adresu , telefonu, mejla...nic bo się przeprowadzasz .Tracisz to wszystko i chociaż mija 6 , 8 czy 12 miesięcy ty nadal  cholernie cierpisz.W tym momencie ktoś pojawia się w twoim życiu a mianowicie chłopak. .Pustka powoli się wypełnia i jest już nawet dobrze.Teraz pomyśl że wtrącają się rodzice  psując wszystko..ZNÓW BÓL...CHOLERNY BÓL PO STRACIE...Wkurzasz się jak nigdy i odcinasz się od swoich rodzicieli - wyjezdzasz z kraju. Zabliźniona już rana na nowo się otwiera...Masz ogromny żal do nich za to że znowu wszystko psują a tylko ty cierpisz . Nagle nie wiesz skąd ....po prostu cud - spotykasz  starą przyjaciółkę < ta z którą straciłaś kontakt>  ARMAGEDON uczuciowy - inaczej nie możesz tego nazwać .TYYYLE SZCZĘŚCIA naraz.. masakra...Po prostu nie do ogarnięcia..Czujesz jak odżywasz  a rana znika ..szczęście jakiego nigdy nie doświadczyłaś..normalnie lewitujesz z jego ilości Co robicie ?- no a co macie robić ? Dzień i noc  ze sobą - 48 godzin na dobę - wszędzie razem. Nathaly właśnie się tak czuła. Chciała po prostu płakać ze szczęścia które ją wypełniało. I tak mijały dni- zakupy, kino , spacery....Tak jak dzisiejszego dnia .

~Nathaly~

-UWAGA!-krzyknęłam mijając jakiegoś faceta<kurde..Alice się wścieknie .. w sumie to tylko 20 minut...Ale jednak>.Biegłam przez park do Starbucks'a gdzie  byłam umówiona z Alice<Wzięłam ten portfel czy nie ?KURDE NO....Szlag...A nie..jest . Ugh jeszcze 5 min i będę na miejscu>
*10 minut później*
<CHOLERA!!!Jestem niewiele dalej..WIEM!!>I rzuciłam się przez trawnik.Po 2 minutach biegu zobaczyłam  mój cel więc przyśpieszyłam <Że też nie odbiera tego telefonu..>  Wyskoczyłam zza krzaków gdy nagle z prawej strony nadjechał rowerzysta . Oczywiście z moim szczęściem nie zdążył nawet zareagować-jak ja sama-i wjechał prosto we mnie.Sekundę później leżałam na chodniku< NAJJAŚNIEJSZA CHOLERA!!!!Dżizas KURW*A ja pierdo*e !!!Jak to boli !!! Ałła..>Coś mi ciekło z głowy a brzuch niemiłosiernie pulsował w miejscu gdzie oberwałam kierownicą.Piekły mnie ręce i łzy  leciały po policzkach...wszystko robiło się coraz mniej wyraźne a dźwięki przytłumione....Wszystko zrobiło się jedną wielką plamą a potem nic nie czułam.

~Niall~

-Halo?- odebrałem telefon
- Hej stary.Słuchaj pośpiesz się bo...- ale ja już nie słuchałem Harrego. Nagle znikąd pojawiła się cała chmara fanek.
-FUCK!Fanki!-i rozłączyłem się.Zacząłem uciekać . Na szczęście miałem rower i szybko je zgubiłem. Teraz byłem w parku niedaleko domu.<Boże...te fanki mnie czasem przerażają...Są ważne dla mnie i zespołu ale czasami już przesadzają...> Nagle uderzyłem w kogoś<Ale co? jak? Skąd?....Jasna cholera! Straciła przytomność >Wjechałem w nią z takim impetem że leżała metr dalej Wziąłem ja na ręce i ruszyłem w kierunku domu, który znajdował się po drugiej stronie ulicy.Bolała mnie kostka, ale nie zwracałem uwagi na ból tylko na nieprzytomna dziewczynę w moich ramionach .Nawet nie wiedziałem jak tworzyłem drzwi i wpadłem do salonu
-Szybko !!!APTECZKA!!!-wydarłem się na chłopaków którzy byli lekko zdziwieni widokiem kruchego ciała w moich ramionach .

Read More

Rozdzial 2

Mózg mi się zaciął.....nie potrafiłam się ruszyć ani nic powiedzieć .Po prostu stałam jak słup soli...Alice chyba też odebrało mowę ...Dziwnie mi się przyglądała......Po ok minucie zaczęła mówić
-N..Nnn..Nat?Nathaly?Nie.. to nie ty... Niemożliwe..Nat???
-Alice..Alice..Al...Boże to ty ?!?! ALICE !!!!- i rzuciłyśmy się  sobie w ramiona
-Wiesz co?Ledwo cię zobaczyłam i w ogóle więc nie chcę umierać.Dusisz  mnie...
-Jeju Nat ! Wróciłaś ! Człowieku Ty nie wiesz jak ja za tobą tęskniłam..Ile nocy przepłakałam..A ty tu sobie przyjeżdżasz i nie dajesz znaku życia..Nigdzie cię nie puszczę!!!Nigdy więcej...
-A ty myślisz że co ?! Ja to mam szczęście !! Dopiero dzisiaj przyjechałam!!W ogóle coś ty taka niegarnięta ...Choć do mnie bo muszę się przebrać i zanieść te zakupy..Pokażę ci mieszkanie I nie wypuszczę cię prędko-zagroziłam z uśmiechem 
- Ty mnie nie puścisz a ja nie mam zamiaru gdzieś się wybierać - zaśmiałyśmy się i skierowałyśmy się w stronę mojego lokum .Przez całą drogę nie mogłyśmy się sobą nacieszyć. Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Dowiedziałam się wielu nowych rzeczy- dużo się pozmieniało ...<Nie było mnie rok a tyle zmian...>Chwilę później byłyśmy w mieszkaniu  i cały czas gadałyśmy a godziny mijały ...Dowiedziałam się nawet że Al się przeniosła i mieszka niedaleko mnie - po tej wiadomości dostałyśmy obie ataku głupawki  Kiedy Al powiedziała mi że też uwielbia One Direction to już była masakra.... Z niechęcią późnym wieczorem <czyt. w nocy > Alice poszła do domu  a ja zasnęłam z bananem na twarzy 
Read More

wtorek, 14 maja 2013

Rozdzial 1

Obudził mnie dźwięk ulubionej piosenki i jakoś zwlekłam się z łóżka. Wzięłam ciuchy i skierowałam się do łazienki. Choć wczoraj wieczorem się myłam dzisiaj też wzięłam prysznic ale tym razem dłużej siedziałam  w kabinie.Potem wysuszyłam włosy i ubrałam wcześniej wybrany zestaw . Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie grzanki.<dziwne że się jeszcze z nikim nie widziałam>pomyślałam z ironią i  w tym momencie jak na złość pojawiła się mama..
-Cześć córeczko.Możemy porozmawiać ? -zapytała
-NIE..po prostu nic nie mów.Nie zamierzam zmieniać decyzji .Dajcie mi czas..poza tym idę się pakować-i skierowałam się do pokoju przy okazji łapiąc walizki .Stwierdziłam że mam 4 h czasu i zabrałam się za pakowanie.Uwinęłam się w ponad 3,5 h więc zadowolona poszłam zrobić sobie ulubionej owocowej herbaty.Wypiłam ją w mgnieniu oka i zamówiłam taksówkę.Poszłam po bagaże i popatrzyłam przez okno widok za szybą. W sumie nic szczególnego -sklepy, chodniki,szare budynki...Moje nostalgiczne gapienie się przerwał klakson taxi .Zwlekłam bagaże w prędkości światła i pożegnałam się z rodzicami w 1 słowie:
-Cześć. Zadzwonię jak... wszystko przemyślę- i wsiadłam do auta.
*****************
Chwilę później po odprawie ,byłam na pokładzie samolotu.Włożyłam słuchawki w uszy i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziła mnie stewardessa informująca że jesteśmy na miejscu. Złapałam taksówkę i podałam adres kierowcy jednocześnie słuchając piosenek 1D .Akurat zaczęła lecieć " One Thing" i uśmiechnęłam się na myśl że jestem w Londynie .Chwilę później weszłam do mieszkania i na twarzy zagościł mi banan bo moje lokum wyglądało zdecydowanie lepiej niż na zdjęciach. Poprawiło mi to humor jednak mój entuzjazm zaraz opadł bo żołądek domagał się jedzenia a w lodówce nie było nic poza światłem.Po szybkim<czyt. błyskawicznym> "opatrzeniu" mieszkania skierowałam się na zakupy.Weszłam do pierwszego lepszego sklepu i złapałam wózek. Wrzucałam do niego wszystko co popadnie co skutkowało tym że  że ze sklepu wyszłam obładowana siatkami pełnymi żarcia do żarcia :D.Od razu pochłonęłam bułkę i zachciało mi się pić więc otworzyłam butelkę soku pomarańczowego.Nie powiem - picie soku i niesienie 3 siatek wypełnionych po brzegi to trudna sprawa . Oczywiście z moim szczęściem jakaś nieogarnięta dziewczyna wpadła we mnie .-Szlag by to jasny..-ucięłam gdy zobaczyłam zdezorientowaną twarz Alice o.O
Read More

Prolog

-JA JUŻ MAM PO PROSTU DOSYĆ!!!! Ciągle się mieszacie w nie swoje sprawy!!!! Wszystko PSUJECIE!!! Do tej pory cierpię z powodu utraty kontaktu z Alice !!! A teraz CO ?! ROZWALACIE  mój związek z Mateuszem !!!!Gdy już zaczynało być dobrze znów wszystko SPIEPRZYLIŚCIE !!!! Nienawidzę was !!!!!
-Ale, kochanie...
-Nie chcę z wami rozmawiać ani widzieć was na oczy !!! W ogóle  nie chcę was ZNAĆ !!!-krzyczałam przez łzy-Aha , jutro wyjeżdżam do Londynu i nie zatrzymacie mnie ! Mieszkanie już mam , pieniądze też tylko zamówię bilet i wiecie co ?! Bądźcie z siebie dumni bo macie z czego!!!-rzuciłam i wybiegłam z domu.Biegłam nie zwracając na nic uwagi . Nie wiedziałam nawet że dotarłam do parku .Cały czas ciekły mi gorzkie łzy.<nienawidzę ich !!! Ciągłe przeprowadzki...Alice..Teraz Mati...Czym sobie zasłużyłam na takie traktowanie ?! CZYM ?!> ?Płakałam jak bóbr aż moje oczy wysuszyły się na dobre  . Próbowałam zadzwonić ale ciągle byłam zdenerwowana .W końcu za 3 razem się udało.Gdy zamówiłam ostatnie już bilety na lot do Londynu wróciłam do domu.Nie chciałam się z nikim widzieć a w szczególności z moimi rodzicami, więc zamknęłam na klucz drzwi do pokoju.Niestety mój spokój nie trwał długo. Rodzice dobijali się i chcieli abym im otworzyła
-DAJCIE MI ŚWIĘTY SPOKÓJ!!!-wydarłam się na cały głos-Po prostu dajcie mi trochę czasu. Wtedy porozmawiamy.Nie pogarszajcie swojej i tak już beznadziejnej sytuacji !!!- moje słowa chyba do nich dotarły bo zostawili mnie samą . Po chwili namysłu stwierdziłam że jutro muszę wcześniej wstać aby się spakować. Skierowałam się w stronę łazienki i wzięłam szybki prysznic a chwilę później smacznie spałam zmęczona całym dniem i wszystkimi emocjami.
Read More

Postacie



   1) Nathaly/Nat- 18 lat ;Jest niebieskooką blondynką która świetnie gra na gitarze , poza tym jest szczera i wrażliwa . Ma chłopaka - Mateusza . W pewnym sensie jest jej "ukojeniem" utraty kontaktu z Alice
    2)Alice/Al - 18 lat; ma szmaragdowozielone oczy i ciemnobrązowe loki . Ślicznie śpiewa ale nie lubi się tym chwalić .
    3)Chłopcy , a więc :
-Harry/Hazza/Harold/Loczek/Styles
-Niall/Nialler/Blondasek/Farbowany/Horan
-Zayn/Mulat/Malik
-Louis/Tommo/Marchewka/ Boo Bear/Tommilson
-Liam/Daddy/Li/Payn

       Co do wyglądu bohaterek , pozostawiam waszą wyobraźnię. Akcja rozgrywa się najpierw w Polsce później w Londynie.
        Kilka lat temu Nathaly wraz z rodzicami przeprowadziła się do Londynu i tam poznała Alice. Miały cudowny kontakt, który się niestety urwał bo Alice zónw się przeprowadziła. Obydwie strasznie cierpiały i cierpią do tej pory. Ale reszta w prologu ;) To mój pierwszy blog więc proszę o wyrozumiałość ale też szczere opinie i rady ;)
_____________________________________________________________
Hahaha dzękuję karolina że zauważyłaś xD :*
Read More
Powered By Blogger
Obsługiwane przez usługę Blogger.

© Still-jeszcze , AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena