sobota, 18 maja 2013

Rozdzial 3

           Wyobraź sobie  że masz cudowną przyjaciółkę-zawsze możesz się jej wyżalić, powierzyć każdy sekret , poradzić się jej... Macie świetny kontakt i zawsze sobie pomagacie , niezależnie od sytuacji w której się znajdujecie. Smutki dzielicie na 2 a radości dwoicie.  Nagle tracisz to wszystko- nie masz jej adresu , telefonu, mejla...nic bo się przeprowadzasz .Tracisz to wszystko i chociaż mija 6 , 8 czy 12 miesięcy ty nadal  cholernie cierpisz.W tym momencie ktoś pojawia się w twoim życiu a mianowicie chłopak. .Pustka powoli się wypełnia i jest już nawet dobrze.Teraz pomyśl że wtrącają się rodzice  psując wszystko..ZNÓW BÓL...CHOLERNY BÓL PO STRACIE...Wkurzasz się jak nigdy i odcinasz się od swoich rodzicieli - wyjezdzasz z kraju. Zabliźniona już rana na nowo się otwiera...Masz ogromny żal do nich za to że znowu wszystko psują a tylko ty cierpisz . Nagle nie wiesz skąd ....po prostu cud - spotykasz  starą przyjaciółkę < ta z którą straciłaś kontakt>  ARMAGEDON uczuciowy - inaczej nie możesz tego nazwać .TYYYLE SZCZĘŚCIA naraz.. masakra...Po prostu nie do ogarnięcia..Czujesz jak odżywasz  a rana znika ..szczęście jakiego nigdy nie doświadczyłaś..normalnie lewitujesz z jego ilości Co robicie ?- no a co macie robić ? Dzień i noc  ze sobą - 48 godzin na dobę - wszędzie razem. Nathaly właśnie się tak czuła. Chciała po prostu płakać ze szczęścia które ją wypełniało. I tak mijały dni- zakupy, kino , spacery....Tak jak dzisiejszego dnia .

~Nathaly~

-UWAGA!-krzyknęłam mijając jakiegoś faceta<kurde..Alice się wścieknie .. w sumie to tylko 20 minut...Ale jednak>.Biegłam przez park do Starbucks'a gdzie  byłam umówiona z Alice<Wzięłam ten portfel czy nie ?KURDE NO....Szlag...A nie..jest . Ugh jeszcze 5 min i będę na miejscu>
*10 minut później*
<CHOLERA!!!Jestem niewiele dalej..WIEM!!>I rzuciłam się przez trawnik.Po 2 minutach biegu zobaczyłam  mój cel więc przyśpieszyłam <Że też nie odbiera tego telefonu..>  Wyskoczyłam zza krzaków gdy nagle z prawej strony nadjechał rowerzysta . Oczywiście z moim szczęściem nie zdążył nawet zareagować-jak ja sama-i wjechał prosto we mnie.Sekundę później leżałam na chodniku< NAJJAŚNIEJSZA CHOLERA!!!!Dżizas KURW*A ja pierdo*e !!!Jak to boli !!! Ałła..>Coś mi ciekło z głowy a brzuch niemiłosiernie pulsował w miejscu gdzie oberwałam kierownicą.Piekły mnie ręce i łzy  leciały po policzkach...wszystko robiło się coraz mniej wyraźne a dźwięki przytłumione....Wszystko zrobiło się jedną wielką plamą a potem nic nie czułam.

~Niall~

-Halo?- odebrałem telefon
- Hej stary.Słuchaj pośpiesz się bo...- ale ja już nie słuchałem Harrego. Nagle znikąd pojawiła się cała chmara fanek.
-FUCK!Fanki!-i rozłączyłem się.Zacząłem uciekać . Na szczęście miałem rower i szybko je zgubiłem. Teraz byłem w parku niedaleko domu.<Boże...te fanki mnie czasem przerażają...Są ważne dla mnie i zespołu ale czasami już przesadzają...> Nagle uderzyłem w kogoś<Ale co? jak? Skąd?....Jasna cholera! Straciła przytomność >Wjechałem w nią z takim impetem że leżała metr dalej Wziąłem ja na ręce i ruszyłem w kierunku domu, który znajdował się po drugiej stronie ulicy.Bolała mnie kostka, ale nie zwracałem uwagi na ból tylko na nieprzytomna dziewczynę w moich ramionach .Nawet nie wiedziałem jak tworzyłem drzwi i wpadłem do salonu
-Szybko !!!APTECZKA!!!-wydarłem się na chłopaków którzy byli lekko zdziwieni widokiem kruchego ciała w moich ramionach .

3 komentarze:

  1. FAJNIE SIĘ ZAPOWIADA :D MOIM ZDANIEM TROCHE ZA KRÓTKIE ROZDZIAŁY ...ALE POZATYM NAPRAWEDE FAJNY ;DDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział.
    Kocham jak piszesz.

    OdpowiedzUsuń

Powered By Blogger
Obsługiwane przez usługę Blogger.

© Still-jeszcze , AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena