wtorek, 14 maja 2013

Rozdzial 1

Obudził mnie dźwięk ulubionej piosenki i jakoś zwlekłam się z łóżka. Wzięłam ciuchy i skierowałam się do łazienki. Choć wczoraj wieczorem się myłam dzisiaj też wzięłam prysznic ale tym razem dłużej siedziałam  w kabinie.Potem wysuszyłam włosy i ubrałam wcześniej wybrany zestaw . Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie grzanki.<dziwne że się jeszcze z nikim nie widziałam>pomyślałam z ironią i  w tym momencie jak na złość pojawiła się mama..
-Cześć córeczko.Możemy porozmawiać ? -zapytała
-NIE..po prostu nic nie mów.Nie zamierzam zmieniać decyzji .Dajcie mi czas..poza tym idę się pakować-i skierowałam się do pokoju przy okazji łapiąc walizki .Stwierdziłam że mam 4 h czasu i zabrałam się za pakowanie.Uwinęłam się w ponad 3,5 h więc zadowolona poszłam zrobić sobie ulubionej owocowej herbaty.Wypiłam ją w mgnieniu oka i zamówiłam taksówkę.Poszłam po bagaże i popatrzyłam przez okno widok za szybą. W sumie nic szczególnego -sklepy, chodniki,szare budynki...Moje nostalgiczne gapienie się przerwał klakson taxi .Zwlekłam bagaże w prędkości światła i pożegnałam się z rodzicami w 1 słowie:
-Cześć. Zadzwonię jak... wszystko przemyślę- i wsiadłam do auta.
*****************
Chwilę później po odprawie ,byłam na pokładzie samolotu.Włożyłam słuchawki w uszy i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziła mnie stewardessa informująca że jesteśmy na miejscu. Złapałam taksówkę i podałam adres kierowcy jednocześnie słuchając piosenek 1D .Akurat zaczęła lecieć " One Thing" i uśmiechnęłam się na myśl że jestem w Londynie .Chwilę później weszłam do mieszkania i na twarzy zagościł mi banan bo moje lokum wyglądało zdecydowanie lepiej niż na zdjęciach. Poprawiło mi to humor jednak mój entuzjazm zaraz opadł bo żołądek domagał się jedzenia a w lodówce nie było nic poza światłem.Po szybkim<czyt. błyskawicznym> "opatrzeniu" mieszkania skierowałam się na zakupy.Weszłam do pierwszego lepszego sklepu i złapałam wózek. Wrzucałam do niego wszystko co popadnie co skutkowało tym że  że ze sklepu wyszłam obładowana siatkami pełnymi żarcia do żarcia :D.Od razu pochłonęłam bułkę i zachciało mi się pić więc otworzyłam butelkę soku pomarańczowego.Nie powiem - picie soku i niesienie 3 siatek wypełnionych po brzegi to trudna sprawa . Oczywiście z moim szczęściem jakaś nieogarnięta dziewczyna wpadła we mnie .-Szlag by to jasny..-ucięłam gdy zobaczyłam zdezorientowaną twarz Alice o.O

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Powered By Blogger
Obsługiwane przez usługę Blogger.

© Still-jeszcze , AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena