niedziela, 14 lipca 2013

Rozdzial 11

Ten rozdział jest dla Karoliny Hołdy która jak ma wenę ma masę pomysłów :D Dziękuję kochana :*
A! dziękuję za 1326 wyświetleń , 7 obserwatorów i witam serdecznie nowych czytelników ;)
no i za 10 KOMENTARZY pod ostatnim postem <3 -----> przechodzicie samych siebie :D
Dobra nie zanudzam i życzę miłego czytania
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
____________________________________________________________
~ Oczami Alice ~
               Martwiłam się co się dzieje z Nathaly. Bardzo to wszystko przeżywała. Uspokajałam ją co chwila i nieustannie pocieszałam.Kiedy się już zbierałyśmy do domu , Nat była już opanowana ale  kiedy już byłyśmy przy wejściu , przy którym tłoczyło się mnóstwo fotoreporterów, znowu wybuchła płaczem, skupiając na nas uwagę paparazzich . Zaczęli robić nam zdjęcia a ja pośpiesznie wepchałam ją do czekającej na nas taksówki i szybko pojechałyśmy do mieszkania. Kiedy dotarłyśmy w końcu na miejsce ,Nat szybko pobiegła do siebie do pokoju i zamknęła drzwi na klucz. Ja  tymczasem próbowałam się dostać do środka :
-Nat , wpuść mnie proszę. Porozmawiaj ze mną. Rozmowa zawsze pomaga. Nie ignoruj mnie proszę
W odpowiedzi usłyszałam ledwo zrozumiałe że chce pobyć na chwilę sama, więc ją zostawiłam. Postanowiłam trochę posprzątać. Uwinęłam się w nieco ponad półtorej godziny i padłam ze zmęczenia na kanapę. Poszłam zobaczyć co u Nathaly ale nadal nie otwierała. Usłyszałam za to miarowy oddech który świadczył o tym że dziewczyna po prostu śpi. Zobaczyłam na zegar i się zdziwiłam bo wskazywał godzinę 19. Zeszłam do kuchni i przygotowałam niewielką kolację. Nie było to coś wykwintnego bo kanapki z szynką i serem w towarzystwie warzyw . Nagle usłyszałam szczęk zamka i ujrzałam Nat
-Hej - szepnęła i siała przy stole - Przepraszam że się tak zachowywałam - dodała ciszej 
 -Spoko- i lekko się uśmiechnęłam-Częstuj się - wskazałam na talerz z kanapkami i wzięłyśmy się za jedzenie. Po skończonym posiłku udałyśmy się do salonu i włączyłyśmy telewizor . Akurat leciały wiadomości i mówili o naszych chłopakach. Od razu przełączyłam ,ale Nat już była bliska płaczu
- Ciii- uspokajałam ją , głaskając po plecach - Proszę cię , nie obwiniaj się bo równie dobrze ja tak samo mogłam wynieść tego przeklętego kurczaka. Poza tym sami go wzięli , a gdyby się spytali na pewno byśmy im go nie dały. Słyszysz mnie ?? To nie jest twoja wina !
-W sumie.... to masz rację- i Mocno mnie przytuliła - Dziękuję że jesteś ....Na prawdę dziękuję- Zaśmiałam się na te słowa i znowu przytuliłyśmy się
-Wiesz co ? Ja idę się szybko umyć i idę spać bo jestem padnięta - powiedziałam i skierowałam się w stronę łazienki . Wzięłam szybki prysznic  i umyłam zęby . Mokre włosy rozczesałam i skierowałam się do Nat 
-Dobranoc- szepnęłam i chwilę pożniej spałam jak zabita


~ Oczami Nathaly ~

               Wzięłam przykład z Al i też się szybko umyłam , i za chwię jak ona spałam w ramionach Morfeusza.

Idę ulicą i wstępuję do sklepu. Robię zakupy a każda napotkana osoba dziwnie się na mnie patrzy. Biorę do ręki gazetę i zamieram
Zdjęcie Nialla , Harry'ego i Zayna z czarnym paskiem oraz artylkuł o ich śmierci

Obudziłam się zalana potem i momentalnie się rozpłakałam.
-Pieprzony sen - i płakałam dalej . Znowu wróciły wyrzuty i tak męczłam się do rana. Słońce zaczęło wschodzić a ja dopiero wtedy poczułam się senna. Obudziłam się wogóle niewyspana i z ogromnym bólem głowy. Do tego czułam sie jakaś taka wkurwi***a  i Zła skierowałam się do kuchni gdzie zobaczyłam Alice 
-Idę do sklepu bo nie ma nic do żarcia - powiedziała 
-A idż - powiedziałam zła sama nie wiem o co i poszłam nalać sobie skoku . Oczywiście idąc musiałam się uderzyć w najmniejszy palec i zaklęłam na cału głos
- KUR*A !!!! < Najjaśniejsza cholera !!!! Jak to boli !!!> 
Znowu poleciały mi łzy . Nie wiedziałam czy płakałam z bólu czy z wyrzutów . W tym momencie do domu wróciła Al
-Znowu ?! - zapytała a ja nie wytrzymałam
-ZNOWU ?! Jak ci coś nie pasuje to wypad- powiedziałam pod wpływem emocji nie mogąc nad tym zapanować 
- O co ci chodzi ?! - spytała wkurzona - mało ci wczorał suszyłam ?? Widocznie nie... 
- Wiesz co.. daj sobie spokój - w tym momencie zadzwonił telefon Al. Odebrała
-Halo ??..Cześć Mamo... Posprzątać... No dobra ... Wiesz właśnie wychodzę... No dobra... To do jutra i pa - i zakończyła rozmowę 
-Wiesz co ? dzwoniła do mnie mama . Jutro wraca i przyjeżdżają do nas goście . Musze ogarnąc dom. I wiesz co ? Z chęcią tam pójdę.. Skoro do ciebie można mówić jak grochem o ścianę to ja nie mam zamiaru tu siedzieć 
- A idz, mi do szczęścia nie jesteś potrzebna
Alce wyszła trzaskając drzwiami i zostawiając na śrdku kuchni zakupy , które się rozsypały.Wzięłam do ręki gazetę i zalałam się płaczem
Na całej stronie było moje zdjęcie sprzed szpitala i wielki napis  MŁODA ZABÓJCZYNI . Poniżej był artykół o powodzie pobytu chłopaków w szpitalu 
<jestem genialna . Pozbyłam się Alice , chłopacy leżą przeze mnie w szpitalu....>
Zalana łzami poszłam do łazienki i z całej siły przypieprzyłam pięścią w ścianę. Zasyczałam z bólu i zsunęłam się na podłogę. Ręka cholernie mnie bolała.. <I dobrze ci tak...masz karę za to wszystko..WSZYSTKO PRZEZ CIEBIE> Łzy leciały mi ciurkiem i pod wpływem impulsu otworzyłam szafkę. Wzięłam to co mi było trzeba i zrobiłam sobie nacięcie na ręce. Krew leciała pomału więc postanowiłam zrobić 2 ranę , tym razem głebszą. Krew leiała coraz szybciej i za chwile miałam mroczki przed oczami. Złapałam bandaż i owinełam nim rękę. Nie miałam nawet siły się podnieść. Siły i motywacji <bo po co ?  Dla kogo...> 
Nawet nie wiedziałam kiedy straciłam przytomność...... 
__________________________________________________
No więc...skończony
Pisałam go biegiem bo mama z bratem zaraz wrącają < Z Włoch , nie było ich 2 miesiące i nie na wakacjach ale w pracy> 
więc SUKCES :D
Jeszcze raz wam dziękuję za wszystko i witam nowych czytelników :)
Nie wiem co o nim sądzić....jakiś takiś dziwny ... mi sie wydaje....
Piszcie co sądzicie :D
Nie wiem kiedy pjawi się następny bo z bratem w pokoju ... no nie wiem jak to teraz bd pisać ale bd sie starać :D 
No to tyle Pa :*
I w końcu pojawiło się u mnie słoneczko :D 










11 komentarze:

  1. nie ma to jak walnąć się w małego palca :D z ciebie to George R.R. Martin - zadajesz ból bohaterom :D
    :* pisz następny szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej genialny rozdzial I czekam na nn ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowity rozdział.
    Uwielbiam jak piszesz. Z niecierpliwością czekam na kolejny.
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
    http://all-you-need4.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojaa ;D
    Dzieje się. Jestem strasznie ciekawa co wymyślisz w kolejnym.;D
    ;>


    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest ciekawy. Nie wiem jak to się potoczy, ale musze wiedzieć!
    I na przyszłość powiadamiaj w "SPAM" bądź na tt: @sweetolcia
    Pozdrawiam! :*
    sweet-dis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowy spis opowiadań!
    Zapraszam do zgłoszenia i zareklamowania swojego bloga:)

    http://mojspis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. heeej ;) twój blog został nominowany do "The Versatile Blogger". więcej informacji u mnie na blogu na http://every-kiss-it-gets-a-little-sweeter.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej:) Twój blog został nominowany do "The Versatile Blogger". Więcej informacji u mnie;) -> http://believe-in-your-dreem.blogspot.com/ xD

    OdpowiedzUsuń
  9. O Boże to jest swietne! Dawaj szybko następny :]
    my-life-is-a-big-pain.blogspot.com
    friends-and-maybe-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. no proszę,i kolejny świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział! Ale się kurcze porobiło...
    Mam nadzieję że każdemu się to wszystko w końcu poukłada i już wszystko wróci do normy... Oby... :)
    Czekam nn rozdział :*
    Weny kochana <3
    onewayoranother-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Powered By Blogger
Obsługiwane przez usługę Blogger.

© Still-jeszcze , AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena