Z wrażenia nie wiedziałam co mam robić.Poszłam do kuchni i usiadłam przy stole zastanawiając się nad tym co się stało. Dotknęłam policzka w miejscu gdzie spoczęły usta Horana i od razu poczułam motyle w brzuchu na samo wspomnienie pocałunku<czemu ja na to tak reaguję ?! Kobieto ogarnij się!!>.Nagle przed nosem pomachała mi czyjaś dłoń.To była Alice
-Hellloł? Ziemia do Nat..Słyszysz mnie ???
-Yyy tak...Długo czekałaś ?
-Wystarczająco długo by zdecydować się na wejście
-Przepraszam, zamyśliłam się.Nic nie słyszałam...
-Oj..widzę że musimy porozmawiać.
-Napijesz się czegoś ??Może być sok?
-Mhm-i zaczęłam nalewać napój .Znowu zaczęłam myśleć nad ostatnimi wydarzeniami i nie zauważyłam że leję sok do pełnej już szklanki....
-Nat !!Człowieku!!Obudź się !-szybko posprzątałam i chwilę później byłyśmy w salonie.
- No więc tak. Zaczęło się od tego że biegłam na nasze w spotkanie i gdy byłam w parku......- i zaczęłam opowiadać od początku przez wypadek po pocałunek- no i jak wychodził to pocałował mnie w policzek- znów na samo wspomnienie poczułam motyle w brzuchu i strzeliłam buraka.Mina Alice w tym momencie była bezcenna-oczy jak 5 zł i opadnięta szczęka.
-Och- w końcu coś wydusiła-Czyli tak dla jasności.Miałaś wypadek bo wjechał w ciebie Niall Horan. Byłaś nieprzytomna i on wziął cię do ich willi.Ja w tym czasie do ciebie dzwoniłam i w sumie wymusiłam na tobie wyjście i Irlandczyk cię odprowadził a potem wrócił z bukietem róż i zaprosił na kolację i do kina...
-No w sumie ..tak.Jest tylko mały problem...
-Jaki !?
-Ja nie mam się w co ubrać....-stwierdziłam załamanym głosem
-Jutro.Zakupy.Galeria-potem przegadałyśmy jeszcze pół nocy o tym w co mniej więcej się ubiorę..jak umaluję...i w końcu zasnęłyśmy na kilka godzin po ty znów wstać.
~Nathaly~
Obudziłam się i popatrzyłam na zegarek-10.47<Oh FUCK!!>
-ALICEEE!! POBUDKA!!!-darłam się na całe mieszkanie
-Co..ej wcześnie jest..
-WCZEŚNIE !!! Jest prawie 11 !!!
-COO!!Biegiem się ogarnąć i na zakupy !!-szybko wykonałyśmy poranną toaletę i zjadłyśmy śniadanie.Mniej więcej godzinę po przebudzeniu byłyśmy już w galerii i odwiedzałyśmy każdy napotkany sklep.Głowa mnie coraz bardziej bolała ale nic nie mówiłam.W pewnym momencie zrobiło mi się trochę słabo i Al zaraz do mnie doskoczyła
-Ej ? Coś ci jest??
-Nie,nie.Spoko , tylko trochę mi się w głowie zakręciło.Jakoś tak tu gorąco-mydliłam oczy
-Może usiądziesz ? Hmm??
-Nie, już ok.Idziemy dalej-odparłam z uśmiechem i znów porwał nas wir zakupów.Po kilkugodzinnym "spacerze" obydwie miałyśmy ręce pełne siatek z zakupami.Ja kupiłam nowe buty , miętowy top, czarną marynarkę , i bejsbolówkę .Alice też niewiele mniej - rurki , szpilki , sukienkę i też bejsbolówkę . Padnięte wróciłyśmy do domu i była 15.30 a więc miałam 1,5 godziny czasu . Alice zostawiła mnie samą a ja wzięłam się za strojenie . Najpierw wzięłam relaksacyjny prysznic , następnie wysuszyłam i wyprostowałam włosy i ubrałam wybrany zestaw - nową marynarkę i top , jeansy i koturny . Na sam koniec wzięłam się za makijaż.Zastanawiałam się co tu by zrobić<Hmmm eye liner nie , cienie nie..może...nie...jprdle w takim tempie to na pewno się wyrobię..>.Po namyśle zrobiłam niewielką kreskę eye linerem i wytuszowałam rzęsy . Do tego trochę podkładu i malinowy błyszczyk i <jestem gotowa.Ufff>.Złapałam torebkę i powrzucałam najważniejsze rzeczy . W tym momencie znowu pojawił się ból. Postanowiłam że zażyję tabletkę i tak za chwilę zrobiłam. Ból nieco zelżał ale jednak dalej był.Nagle z zamyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi . Za nimi oczywiście znajdował się uśmiechnięty Niall. Wyszliśmy z mieszkania i skierowaliśmy się w stronę auta po czym ruszyliśmy i pojechaliśmy do kina.Po drodze niewiele rozmawialiśmy i chwilę później zajmowaliśmy miejsca w sali kinowej. Niall wybrał jakąś komedię ale mnie nie za bardzo interesowała . Ból z każdą minutą się nasilał a ja nie chciałam psuć naszego spotkania.W środku filmu już nie wytrzymałam . Nie wiedziałam czy mam płakać czy się śmiać.Kręciło mi się w głowie i zrobiło mi się niedobrze.Do tego biłam się z własnymi myślami <powiedzieć czy nie ???>.Zdecydowałam się na to pierwsze:
-Niall,możemy wyjść??Proszę niedobrze mi i ogólnie słabo.Proszę..
-Dobrze-odpowiedział szybko Niall i zaczęliśmy iść ..ja głównie wspierałam się na Irlandczyku jednak wszystko robiło się mniej wyraźne i jakby...przytłumione.Chwilę później nie czułam już nic.
~2 dni później~
Pik pik pik pik- obudziła mnie jakaś aparatura.<Co jest??? Co się stało??>.Chciałam spytać..wstać lub zrobić cokolwiek innego jednak nie miałam jak..I to durne pikanie.Poczułam czyjąś rękę chwytająca moją i głos ..<Nialla!!!!>.
-Nat, wiem że mnie nie słyszysz ..ale ja muszę ci to powiedzieć.Tak bardzo mi przykro.To przeze mnie leżysz w tym szpitalu i..i..i..proszę obudź się.To wszystko moja wina- z każdym słowem głos mu się łamał.Nagle zadzwonił telefon i słyszałam że Niall odszedł kawałek dalej,szurając krzesłem.
-Nie, nie mogę rozumiesz ??Ja jej nie zostawię bo to przeze mnie tu leży(...)Nie wiem..Wymyślcie coś(...)Przełóżcie (...)Paul coś wymyśli(..).Niall rozmawiał a ja w tym czasie próbowałam otworzyć oczy.Powoli traciłam nadzieję<BOŻE noo. Zaraz się rozpłaczę...One tonę ważą czy co ?!?!?!?Dupa !!No ja jebię....>W tym momencie znów poczułam znajomy dotyk dłoni co dodało mi wiary , siły i ...<W KOŃCU otworzyłam oczy !!!!!>.
-Niall- wychrypiałam
-Nat ! Jezu !! Nat W końcu...Idę po lekarza i zaraz wrócę...- i skierował się w stronę drzwi zostawiając mnie samą.Momentalnie w drzwiach stanął lekarz a zaraz za nim Irlandczyk.
-Widzę że nasza pacjentka w końcu się obudziła
-W końcu ???
-No tak , Była pani nieprzytomna 2 dni- miała pani wstrząśnienie mózgu jednak pani stan z godziny na godzinę się polepsza . Jeśli bd tak dalej to jutro zostanie pani wypisana do domu.Dzisiejszą noc spędzi pani tutaj.Tymczasem proszę odpoczywać.Lekarz wyszedł a zaraz do pokoju wpadła reszta zespołu z Alice na czele.
___________________________________________________________________
W końcu !! :D Pisałam ten rozdział od rana z przerywnikami .Przepraszam za niektóre wyrażenia i błędy Dziękuję za 218 wyświetleń i za następne komentarze . Zachęcam do komentowania ;)
CZYTASZ =KOMENTUJESZ !!! :D
Read More
-Hellloł? Ziemia do Nat..Słyszysz mnie ???
-Yyy tak...Długo czekałaś ?
-Wystarczająco długo by zdecydować się na wejście
-Przepraszam, zamyśliłam się.Nic nie słyszałam...
-Oj..widzę że musimy porozmawiać.
-Napijesz się czegoś ??Może być sok?
-Mhm-i zaczęłam nalewać napój .Znowu zaczęłam myśleć nad ostatnimi wydarzeniami i nie zauważyłam że leję sok do pełnej już szklanki....
-Nat !!Człowieku!!Obudź się !-szybko posprzątałam i chwilę później byłyśmy w salonie.
- No więc tak. Zaczęło się od tego że biegłam na nasze w spotkanie i gdy byłam w parku......- i zaczęłam opowiadać od początku przez wypadek po pocałunek- no i jak wychodził to pocałował mnie w policzek- znów na samo wspomnienie poczułam motyle w brzuchu i strzeliłam buraka.Mina Alice w tym momencie była bezcenna-oczy jak 5 zł i opadnięta szczęka.
-Och- w końcu coś wydusiła-Czyli tak dla jasności.Miałaś wypadek bo wjechał w ciebie Niall Horan. Byłaś nieprzytomna i on wziął cię do ich willi.Ja w tym czasie do ciebie dzwoniłam i w sumie wymusiłam na tobie wyjście i Irlandczyk cię odprowadził a potem wrócił z bukietem róż i zaprosił na kolację i do kina...
-No w sumie ..tak.Jest tylko mały problem...
-Jaki !?
-Ja nie mam się w co ubrać....-stwierdziłam załamanym głosem
-Jutro.Zakupy.Galeria-potem przegadałyśmy jeszcze pół nocy o tym w co mniej więcej się ubiorę..jak umaluję...i w końcu zasnęłyśmy na kilka godzin po ty znów wstać.
~Nathaly~
Obudziłam się i popatrzyłam na zegarek-10.47<Oh FUCK!!>
-ALICEEE!! POBUDKA!!!-darłam się na całe mieszkanie
-Co..ej wcześnie jest..
-WCZEŚNIE !!! Jest prawie 11 !!!
-COO!!Biegiem się ogarnąć i na zakupy !!-szybko wykonałyśmy poranną toaletę i zjadłyśmy śniadanie.Mniej więcej godzinę po przebudzeniu byłyśmy już w galerii i odwiedzałyśmy każdy napotkany sklep.Głowa mnie coraz bardziej bolała ale nic nie mówiłam.W pewnym momencie zrobiło mi się trochę słabo i Al zaraz do mnie doskoczyła
-Ej ? Coś ci jest??
-Nie,nie.Spoko , tylko trochę mi się w głowie zakręciło.Jakoś tak tu gorąco-mydliłam oczy
-Może usiądziesz ? Hmm??
-Nie, już ok.Idziemy dalej-odparłam z uśmiechem i znów porwał nas wir zakupów.Po kilkugodzinnym "spacerze" obydwie miałyśmy ręce pełne siatek z zakupami.Ja kupiłam nowe buty , miętowy top, czarną marynarkę , i bejsbolówkę .Alice też niewiele mniej - rurki , szpilki , sukienkę i też bejsbolówkę . Padnięte wróciłyśmy do domu i była 15.30 a więc miałam 1,5 godziny czasu . Alice zostawiła mnie samą a ja wzięłam się za strojenie . Najpierw wzięłam relaksacyjny prysznic , następnie wysuszyłam i wyprostowałam włosy i ubrałam wybrany zestaw - nową marynarkę i top , jeansy i koturny . Na sam koniec wzięłam się za makijaż.Zastanawiałam się co tu by zrobić<Hmmm eye liner nie , cienie nie..może...nie...jprdle w takim tempie to na pewno się wyrobię..>.Po namyśle zrobiłam niewielką kreskę eye linerem i wytuszowałam rzęsy . Do tego trochę podkładu i malinowy błyszczyk i <jestem gotowa.Ufff>.Złapałam torebkę i powrzucałam najważniejsze rzeczy . W tym momencie znowu pojawił się ból. Postanowiłam że zażyję tabletkę i tak za chwilę zrobiłam. Ból nieco zelżał ale jednak dalej był.Nagle z zamyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi . Za nimi oczywiście znajdował się uśmiechnięty Niall. Wyszliśmy z mieszkania i skierowaliśmy się w stronę auta po czym ruszyliśmy i pojechaliśmy do kina.Po drodze niewiele rozmawialiśmy i chwilę później zajmowaliśmy miejsca w sali kinowej. Niall wybrał jakąś komedię ale mnie nie za bardzo interesowała . Ból z każdą minutą się nasilał a ja nie chciałam psuć naszego spotkania.W środku filmu już nie wytrzymałam . Nie wiedziałam czy mam płakać czy się śmiać.Kręciło mi się w głowie i zrobiło mi się niedobrze.Do tego biłam się z własnymi myślami <powiedzieć czy nie ???>.Zdecydowałam się na to pierwsze:
-Niall,możemy wyjść??Proszę niedobrze mi i ogólnie słabo.Proszę..
-Dobrze-odpowiedział szybko Niall i zaczęliśmy iść ..ja głównie wspierałam się na Irlandczyku jednak wszystko robiło się mniej wyraźne i jakby...przytłumione.Chwilę później nie czułam już nic.
~2 dni później~
Pik pik pik pik- obudziła mnie jakaś aparatura.<Co jest??? Co się stało??>.Chciałam spytać..wstać lub zrobić cokolwiek innego jednak nie miałam jak..I to durne pikanie.Poczułam czyjąś rękę chwytająca moją i głos ..<Nialla!!!!>.
-Nat, wiem że mnie nie słyszysz ..ale ja muszę ci to powiedzieć.Tak bardzo mi przykro.To przeze mnie leżysz w tym szpitalu i..i..i..proszę obudź się.To wszystko moja wina- z każdym słowem głos mu się łamał.Nagle zadzwonił telefon i słyszałam że Niall odszedł kawałek dalej,szurając krzesłem.
-Nie, nie mogę rozumiesz ??Ja jej nie zostawię bo to przeze mnie tu leży(...)Nie wiem..Wymyślcie coś(...)Przełóżcie (...)Paul coś wymyśli(..).Niall rozmawiał a ja w tym czasie próbowałam otworzyć oczy.Powoli traciłam nadzieję<BOŻE noo. Zaraz się rozpłaczę...One tonę ważą czy co ?!?!?!?Dupa !!No ja jebię....>W tym momencie znów poczułam znajomy dotyk dłoni co dodało mi wiary , siły i ...<W KOŃCU otworzyłam oczy !!!!!>.
-Niall- wychrypiałam
-Nat ! Jezu !! Nat W końcu...Idę po lekarza i zaraz wrócę...- i skierował się w stronę drzwi zostawiając mnie samą.Momentalnie w drzwiach stanął lekarz a zaraz za nim Irlandczyk.
-Widzę że nasza pacjentka w końcu się obudziła
-W końcu ???
-No tak , Była pani nieprzytomna 2 dni- miała pani wstrząśnienie mózgu jednak pani stan z godziny na godzinę się polepsza . Jeśli bd tak dalej to jutro zostanie pani wypisana do domu.Dzisiejszą noc spędzi pani tutaj.Tymczasem proszę odpoczywać.Lekarz wyszedł a zaraz do pokoju wpadła reszta zespołu z Alice na czele.
___________________________________________________________________
W końcu !! :D Pisałam ten rozdział od rana z przerywnikami .Przepraszam za niektóre wyrażenia i błędy Dziękuję za 218 wyświetleń i za następne komentarze . Zachęcam do komentowania ;)
CZYTASZ =KOMENTUJESZ !!! :D